Niejednokrotnie ją przekraczamy. Dzisiaj robimy to bezproblemowo, choć dawniej przekroczenie jej wiązało się z kontrolą, a jeszcze dawniej po prostu nie dało się jej przekroczyć. Mowa o granicy między krajami, a ściślej mówiąc o przejściach granicznych. Młodszym czytelnikom może trudno w to uwierzyć, ale jeszcze początkiem lat 90-tych XX wieku nie było na Żywiecczyźnie żadnego przejścia granicznego! O tym jak otworzyliśmy się na Słowaków i nie tylko przeczytacie poniżej.

Od Austro-Węgier po czasy wojny

Od 1772 roku Żywiecczyzna znalazła się w granicach Austrii. W drugiej połowie XIX wieku Austria przekształciła się w Austro-Węgry. Przez Korbielów i Zwardoń przebiegała nie tylko granica pomiędzy austriacką a węgierska częścią Monarchii, ale także granica pomiędzy Polakami i Słowakami, wśród których powoli rodziła się świadomość narodowa. W roku 1918, po odzyskaniu niepodległości przez zarówno Polskę, jak i Czechosłowację, na dawnej granicy galicyjsko – węgierskiej ukształtowała się granica pomiędzy tymi dwoma państwami. Jeśli chodzi o żywiecką część granicy, tu nie było zbytnio problemów, w porównaniu do cieszyńskiej części, gdzie trwały walki o kształt granicy. Wówczas na Żywiecczyźnie powstały trzy przejścia drogowe: w Zwardoniu, Glince oraz w Korbielowie, a także jedno przejście kolejowe w Zwardoniu. Od tej pory Zwardoń stał się na dwie dekady stacją graniczną. Kwestię przejść przez granicę ostatecznie uregulowała umowa pomiędzy Polską a Czechosłowacją, zawarta w 1927 roku. Po przyłączeniu Skalitego, Czarnego oraz Świerczynowca do Polski w grudniu 1938 roku, Zwardoń traci na krótko status stacji granicznej. Po zajęciu terenów Polski przez III Rzeszę we wrześniu 1939 roku granica polsko - słowacka wróciła do stanu sprzed 1938 roku, jednocześnie stając się granicą niemiecko – słowacką. Po wojnie nie przedłużono ważności umowy z 1927 roku, przez co zostają zlikwidowane wszystkie przejście graniczne. Dodatkowo na odcinku kilkuset metrów rozebrano torowisko pomiędzy Zwardoniem a Serafinowem (częścią Skalitego), przez co Zwardoń stał się na prawie pół wieku stacją końcową dla pociągów.

Czas otwarcia

Zmiana ustroju spowodowała, że coraz częściej zaczęliśmy spoglądać w kierunku Słowaków, którzy także coraz to częściej interesowali się Polską. Już pod koniec lat 80-tych XX wieku mówiło się o ponownym otwarciu granic pomiędzy Polską a Czechosłowacją. Rozpoczęły się długotrwałe negocjacje i starania, a przede wszystkim działania zmierzające do uruchomienia przejść granicznych w Korbielowie oraz w Zwardoniu. Wkrótce tą sprawą zainteresowały się Ujsoły, które zaczęły dążyć do uruchomienia przejścia granicznego w Glince. Najpierw jednak postawiono na uruchomienie przejścia kolejowego. Wkrótce odchwaszczono dawny wąwóz oraz na nowo położono tory. Kolejowe przejście graniczne w Zwardoniu uruchomiono 1 czerwca 1992 roku. Uruchomienie przejścia granicznego spowodowało także powstanie posterunku celnego w Zwardoniu, który siedzibę znalazł w budynku OSP. Mieszkańcy nie byli z tego zadowoleni, ponieważ stracili miejsce do organizowana wesel oraz zabaw wiejskich. Powracając do uroczystości, 1 czerwca o godzinie jedenastej do Zwardonia przyjechał specjalny pociąg z przedstawicielami władz federalnych Słowacji (jeszcze wtedy istniała Czechosłowacja). Słowaków na stacji w Zwardoniu powitali przedstawiciele polskich władz: wiceminister Bogusław Liberadzki, wojewoda bielski Mieczysław Styczeń oraz wójt Rajczy Adam Iwanek. Zebrali się także mieszkańcy Zwardonia oraz turyści. Po okolicznych przemówieniach uroczyście przecięto wstęgę. O godzinie 11:45 pociąg z polskimi turystami udał się do Czadcy. Tak rozpoczęła się nowa era w historii relacji polsko – słowackich, a także nowa era w rozwoju Zwardonia, którego mieszkańcy liczyli na wzrost obrotów z turystyki. Warto dodać, że wówczas na Słowację jeździło się pociągami spalinowymi, ponieważ odcinek z Czadcy do Zwardonia nie był zelektryfikowany. Samo połączenie, pomimo kontroli granicznej, cieszyło się sporą popularnością wśród Polaków. W maju 1994 roku ruszyły pierwsze przewozy towarowe pomiędzy Polską a Słowacją.

Starania o drogowe przejście graniczne rozpoczęły się jeszcze na początku lat 90-tych. Duża w tym zasługa gmin: Jeleśnia, Ujsoły oraz Rajcza, którym najbardziej zależało na uruchomieniu. W październiku 1994 roku rozpoczęto budowę przejścia drogowego w Zwardoniu, które uruchomiono 30 kwietnia 1995. Uroczystość otwarcia była nie gorsza niż trzy lata wcześniej. Do Zwardonia przyjechał ówczesny premier Słowacji Vladimir Mecziar oraz ówczesny premier Polski Józef Oleksy. Zgromadził się spory tłum mieszkańców, zarówno po polskiej, jak i po słowackiej stronie granicy. Podczas uroczystości doszło to ciekawej sytuacji. Premier Słowacji przeciął nie tylko wstęgę słowacką, ale także i polską, którą miał przeciąć Oleksy. Wielu odebrało ten gest jako symbol determinacji Słowackiej strony w sprawie uruchomienia nowych połączeń z Polską. Słowakom zależało także na uruchomieniu szybkiej autostrady pomiędzy tymi dwoma krajami, czego skutkiem jest istniejąca dzisiaj droga ekspresowa ze Zwardonia do Milówki, a potem z Przybędzy do Bielska-Białej.

12 maja tego samego roku otwarto przejście graniczne w Korbielowie. Sama uroczystość przebiegała w mniej hucznej atmosferze niż w Zwardoniu. Pojawili się tym razem tylko przedstawiciela władz lokalnych oraz liczna grupa mieszkańców przygranicznych miejscowości. Również były i tutaj przemówienia i przecięcia wstęg. W tym samym czasie Ujsoły oraz Nowoć przygotowywały się do uruchomienia przejścia granicznego, którego budowę rozpoczęto dopiero pod koniec 1996 roku, a otwarto rok później. Nieco wcześniej, bo we wrześniu 1996 roku wchodzi w życie umowa pomiędzy Polską a Słowacją, w ramach której mieszkańcy gmin położonych w odległości 15 kilometrów w linii prostej od granicy mogli przekraczać granicę na podstawie dowodu osobistego. Takim przywilejem cieszyli się mieszkańcy większości gmin na Żywiecczyźnie. W związku z tym powstały także trzy przejścia graniczne małego ruchu na szlakach turystycznych, czynne w określonych dniach oraz godzinach. W styczniu 2006 roku uruchomiono nowe przejście graniczne w Zwardoniu, z nowym terminalem wybudowanym za 80 milionów złotych, który spełniał swą funkcję niecałe dwa lata…

Bez ograniczeń

21 grudnia 2007 roku wchodzi w Życie układ z Schengen, który likwiduje wszystkie dotychczasowe przejścia graniczne. Od tego momentu granicę można przekraczać na dowód osobisty. Układ z Schengen dał nam także możliwość przekraczania granicy bez żadnej kontroli granicznej, dzięki czemu możemy bez problemu przesiadać się pomiędzy pociągami na stacji w Zwardoniu, choć obecnie niewiele osób wykorzystuje tę możliwość…

Udostępnij Drukuj E-mail